Wspomnienia - Gabriela Braciszewska
- 50latski
- 20 lis 2015
- 6 minut(y) czytania
Ela (Gabriela ) Braciszewska
SKI UAM 1968-1972
Gdy myślę SKI to…..
To zbiór wielu wspomnień .
1. Akcja szkoleniowa – obóz Chorągwi Wielkopolskiej w Smolarni rok 1965 .Po raz pierwszy uczestniczę w nim jako delegat Hufca Ostrzeszów – jeszcze nie instruktor. Wśród kadry Czaman i Cygan- to od nich dowiedziałam się o istnieniu SKI. Wśród uczestników Jacek Korzeniowski – późniejszy instruktor SKI i Komendant Chorągwi.
2. Kolejna akcja szkoleniowa Chorągwi w Głęboczku w 1966 i zawsze w gronie instruktorów członkowie SKI .To dla mnie smuty obóz – w czasie kąpieli na atak serca umiera uczestnik naszego podobozu z hufca Poznań Wilda. Do dziś pamiętam śliczną Sowę – totem - jego dzieło.
3. Rok 1967 Ogólnopolska Akcja Szkoleniowa OMEGA w Pile Nad jeziorem Piaszczystym.
Obok podobóz SKI – to wtedy po raz pierwszy spotkałam się z samodzielnym obozem Studenckich Kręgów Instruktorskich . Co zapamiętałam ? . Grupa przyjaciół, szalone pomysły. Wiele nowych piosenek- też taka chciałam być!!!. To Oni zaproponowali nam z MKI organizację Festiwalu kultur świata, bal przebierańców i wiele innych atrakcji.

4.Obóz szkoleniowy Komendy Chorągwi w Sierakowie lipiec 1968r. – podobóz MKI – uczestniczę w nim jeszcze jako przewodnicząca MKI z Liceum ogólnokształcącego w Ostrzeszowie- już po egzaminach wstępnych na Prawo na UAM. To tam Komendant naszego podobozu – Józek Garczarczyk na uroczystym apelu poinformował , że ja i Basia Fiszer – też z Ostrzeszowa dostałyśmy się na studia . Swoja droga skąd On to wiedział!!!( nie było internetu i komórek). Większość kadry to członkowie SKI .
5. Lata 1968- 1972 . Po wakacjach spotkaliśmy się w SKI na UAM- przewodnicząca była Ewa Kobylańska - potem Pustówka a zastępcą Jacek Korzeniowski. Pierwsze spotkania w Zamku. Jakże czułam się wyróżniona – przecież dzięki akcjom szkoleniowym tak wielu z członków SKI już znałam.
To bardzo ważny psychologicznie moment. Przyjeżdża się do dużego miasta. Nowa szkoła, nowi koledzy, nowe mieszkanie – a więc wyobcowanie . Dla tych co mieszkali w akademiku było dużo więcej okazji do wtopienia się w nowe środowisko. Inni czuli się wyobcowani – co mamy robić jak w planie zajęć jest okienko?. Z funduszami było słabo – nie stać mnie było na wizyty w kawiarniach , wyjścia do kina itp. SKI – to było to miejsce i ludzie , którzy byli dla mnie bardzo ważni, „oswojone” formy spotkań , znane piosenki , rajdy , spotkania w Kiekrzu to dawało poczucie bezpieczeństwa. Bardzo szybko włączyłam się do pracy w Wydziale Młodzieży Starszej Komendy Chorągwi – w sekcji MKI kierowanej przez instruktora z SKI Halinę Bogucką. Kierownik Wydziału Stefan Barłóg umiał gromadzić wokół siebie wielu studentów – instruktorów. Szczególna rola przypadła naszej „ Mamie „ Halinie Całkowej- była dobrym duchem nas wszystkich . Zawsze pytała ,czy nie trzeba komuś pomóc. Zachęcała do pracy ale i zabawy. Niewątpliwie mnie pomogła aktywność instruktorska Taty- w Komendzie byłam córką Wacka- w SKI pracowałam już na własny rachunek.
6. 1969 r. – to zlot Grunwaldzki i Akcja szkoleniowa we Wronczynie. Jakie wyróżnienie – mam być członkiem kadry jednego z podobozów we Wronczynie- to podobóz Czerwonych Beretów i Młodzieżowej Służby Ruchu – Komendantką jest Halina Bogucka, oboźnym Sławek Garbatowski. Chyba 90 % kadry w całym zgrupowaniu to instruktorzy studenci. Pamiętam m. in. Bognę Kurnatowską ,Halinę Kotecką , Jacka Hajduka, Czamana, Cygana, Irka Stróźyka, Henia Perzyńskiego. Do historii przeszedł słynny pożar w czasie otwarcia podobozu Ochotniczych Drużyn Pożarniczych – namioty „ beczki”- paliły się błyskawicznie – na ratunek pospieszyli nasi harcerze i Cygan na wozie pożarniczym!!!
7. W latach 1970 i 1971 to spotkania przedstawicieli SKI z całej Polski w Ośrodku ZHP na Głodówce. Wymiana doświadczeń z innymi środowiskami- pamiętam , że od członków SKI na UMCS uczyliśmy się podstaw języka migowego, Krakowiacy usiłowali nauczyć nas jazdy na nartach. Mieli nawet sukcesy : Zosia Soja ( UAM ) została zgłoszona do zawodów FIS w jeździe figurowej na nartach. To przyjaźń z zespołem Kociołek z Krakowa i „żyjącym” autorem wielu piosenek Andrzejem Mrozem.
8. Zimowisko w Strzegomiu – organizatorem był MURSKI- pamiętam piękne wycieczki i Sylwestra- zaufany abstynent – Bronek Bednarek z WSE został wyznaczony do przygotowania napoju na toast noworoczny –niestety zbyt częste próbowanie składu skończyło się tym , że napój dostępny był dopiero rano – kiper przezornie w czasie pracy zamknął się w kuchni . Tak więc Nowy Rok witaliśmy w śniegu , z pochodniami w ruinach starego wiatraka ze śpiewem na ustach ale bez toastu.
9. Rok 1971 – w pamięci mam 2 zdarzenia . W maju uczestniczyłam w wyjeździe służbowym delegacji organizacji młodzieżowych Poznania działających na wyższych uczelniach do Charkowa ( teraz Ukraina, wtedy ZSRR). W czasach monopolu Komsomołu sam fakt ,że w składzie delegacji byli Przedstawiciele ZSP, ZMS ZHP już był „dziwny” ( ZMW – nie dojechał z powodu kłopotu z otrzymaniem na czas paszportu). To w czasie tego wyjazdu po raz pierwszy musiałam zapoznać się z napojem przyjaźni- mocnym alkoholem i nie były to miłe doświadczenia.
Latem kolejna Akacja Szkoleniowa Komendy Chorągwi – i znowu prawie cała kadra to instruktorzy studenci. Mama Całkowa odpowiadała za program – a ten był wspaniały. Ja byłam w podobozie MKI z komendantem Józkiem Garczarczykiem. Na tym obozie poznałam Elę Perz z PP – mieszkałyśmy w jednym namiocie z jej gitarą i pieskiem Łatką. Po oficjalnych odprawach kadry były też nieoficjalne – na wierzbie potrafiliśmy do rana śpiewać – prym w tym wiedli Ela Perz ( potem Kuczyńska) i Heniu Perzyński. Z Obornik przyjechał do naszego podobozu niepozorny harcerz – Piotr Bykowski. Gdyby nie Jego pomoc to nie mielibyśmy z czego zbudować „ mebli” do namiotów. A potem został instruktorem i przewodniczącym SKI na WSR.
Ale jednego momentu nie zapomnę. Na pierwszej odprawie programowej Mama Całkowa zwróciła nam uwagę , że nie możemy nazywać Cyganem naszego kolegę , który tym razem przyjedzie jako komendant podobozu „ ćwiczebnego” - reprezentującego Nieprzetarty Szlak z zakładu wychowawczego z Kcyni. Jak mówiła nie wypada tak mówić – to może podważyć Jego autorytet jako instruktora i wychowawcy . Ze zdumieniem dowiedziałam się , że ma On na imię Wawrzyniec. Ćwiczyliśmy więc pilnie a tu… Przyjeżdża Autobus – (a może ciężarówka ?) – wysiadają uczestnicy i kadra. Oczywiście meldunek na ręce Mamy – komenda spocznik i radosny okrzyk Mamy „ Cygan- jak dobrze , że już jesteś”. Ale nawet takie przezwisko nie podkopało autorytetu Wawrzyna Pezackiego !!!.
10. Rok 1971/72 – ostatni rok działania w SKI- już mniejsza aktywność – na głowie praca magisterska, egzamin końcowy . Ale zimą cudne zimowisko w Rożnowie- SKI UAM i PP. Mimo braku śniegu wiele wycieczek i wieczorne potańcówki. A tak na ten śnieg liczyła Przewodnicząca SKI UAM Renata Kierzkowska – jako jedyna wiozła z Poznania narty. To w czasie spacerów dowiedziałam się , że buty” ogólnowojskowe” nie ślizgają się na błocie – co najwyżej cofają się na z góry upatrzone pozycje .
Koniec studiów – otrzymałam propozycję pracy etatowej w Komendzie Chorągwi Wielkopolskiej- w Wydz. Młodzieży Starszej a potem jako Zastępca Komendanta.
Dobre doświadczenia procentują- w pracy w Komendzie często sięgam do instruktorów – studentów i to jako „ społecznych” ale i do pracy. Nigdy nie zawiodłam się !!!
Mijają lata w głowie zostają obrazki i dźwięki piosenek , niestety umykają nazwiska i twarze ale przecież nie to jest najważniejsze bo:
…lecz jak posag ze sobą weźniemy naszą przyjaźń – harcerskich sens lat…..
Opis Zdjęć:
1. Szkolenie MURSKI w Kiekrzu – nie pamiętam roku ale mogło to być między 1971 a 72:
Z gitarą Renata Kierzkowska ( Rogozińska)- UAM , na lewo od niej Janka Kolarz( Wiśniewska )- WSR, W białym swetrze – Grzegorz Owczarzak –WSE, pierwsza z prawej – Marysia Soja WSE,druga z prawej Ela ( Gabriela) Braciszewsska UAM
2. Otwarcie harcówki SKI AE—od lewej Ela Braciszewska jako już z-ca Komendanta Chorągwi,
Ryszard Wosiński – Komendant Chorągwi , piaty od prawej Zbyszek Grocholski,, w rządzie na lewo – Józek Garczrczyk, za nim Wacek Mucha
3. Zimowisko MURSKI Strzegom 1969/70 – od lewej – Ela Braciszewska –UAM, Wiesław
Garbatowski PP,nad nim Basia Mamysł – WSR, obok NN, niżej NN, i Renata Kierzkowska – UAM, poniżej NN i NN
4. Zimowisko MURSKI Strzegom 1969/70 od lewej Ela Braciszewska UAM, NN, i tyłem Ireneusz Stróżyk – AM
5. 18.12.1971- na zaproszenie SKI PP zespół Kociołek z Krakowa – po koncercie w klubie sęk spotkanie w radiowęźle.- od lewej – Ewa Gryczyńska 9UAm – nie była w Ski0, Ela
Braciszewska UAM, Janka Kolarz WSR, Andrzej Mróz- szef zespołu i, instruktor SKi z Krakowa, autor wielu piosenek, NN i „ Ruda” – tez członkowie zespołu.
6. Zimowisko Rożnów1971/72- SKI PP i UAM , - w okularach Ela Braciszewska UAM – reszty nazwisk nie pamiętam
7. Zimowisko ogólnopolskie SKI Głodówka – 1970- „ Ostrzeszowianki „: od lewej Janka Kolarz WSR, Ela Braciszewska UAM, Basia Mamysł- WSR, Marysia Soja – WSE
8. Ogólnopolskie zimowisko SKI Głodówka 1970- ekipa poznańska :
Od dołu- Renata Kierzkowska – UAM, nad nią Marysia Soja WSE i Dobrochna Hajduk UAm- w środku- Slawek Garbatowski PP,
NN, Basia Mamysł – WSR, Zosia Soja UAM, Ela Braciszewska UAM, Janka Kolarz WSR, Izydor Kucharski PP,, nad NN też NN i Tomek Klessa- WSR a może już MURSKI.
9. Lato 1968 – obóz szkoleniowy Komendy chorągwi w Sierakowie – Jeziornie z kadrą z SKI.- na wprost w okularach Ela Braciszewska – UAM, na lewo od niej Basia Fiszer WSE- obie na obozie dowiedziałyśmy się , że jesteśmy studentkami – komendantem podobozu MKI był Józek Garczarczyk
11. Dyplom z Zimowiska ogólnopolskiego SKI Głodówka 1971.
12. Ela Braciszewska – życzenia na zakończenie pracy w SKI UAM .
Opmerkingen